DOM KULTURY "ZAMEK" w OTMUCHOWIE, ul. Zamkowa 4, 48-385 Otmuchów
tel/fax: 77 431 51 48 lub 602 711 173 | recepcja@zamek.otmuchow.pl | nr konta: 86 8872 0003 0000 0968 2000 0010 Bank Spółdzielczy w Otmuchowie
Przebywając u nas warto sobie uświadomić, że mury te są niemymi świadkami wielu interesujących wydarzeń na przestrzeni wieków, a duch tamtych czasów czai się w wielu miejscach.
Historia Zamku Otmuchowskiego rozpoczyna się w pierwszej połowie XII wieku, kiedy to papież Hardian nadaje ziemię otmuchowską wraz z zamkiem we władanie biskupom wrocławskim. To dzięki ich interesom i inicjatywie zamek ulegał przeobrażeniom i rozbudowie. Istnienie zamku poświadczają także dokumenty, jeden z 1245 roku, drugi zaś z 1261 roku, gdzie wymieniono budowlę jako castrum i wspomniano o obecności kasztelana.
Na podstawie relacji kronikarza Jana Długosza o najeździe Mongołów na Otmuchów, można przypuszczać, że zamek mógł być w 1241 roku zniszczony. W drugiej połowie XIII wieku budowla ta musiała pełnić ważną funkcję obronną, skoro tutaj właśnie schronił się biskup wrocławski Tomasz II w czasie jego konfliktu z księciem śląskim Henrykiem IV Probusem. W czasie tego historycznego wydarzenia zamek został ostatecznie zdobyty przez Henryka IV Probusa jednak doszło wtedy do jego kolejnego zniszczenia, a nawet zasypania fos. Z czasem zamek został odbudowany (1295) .
Nową kartę w dziejach średniowiecznego zamku otwiera osoba biskupa wrocławskiego Przecława z Pogorzeli, który wybrał Otmuchów na siedzibę księstwa biskupiego. Z tej przyczyny rozbudowano zamek przeznaczając go również na cele dworskie. Ponieważ w zamku biskupi przechowywali swoje skarby, pieniądze i kosztowności był tu skarbiec i to właśnie stało się powodem jego nowego dramatu. Husyci przybyli na te ziemie w roku 1428 zniszczyli i zrabowali miasto, a dwa lata później (1430) ich celem stał się zamek. Jego zdobycie wbrew przewidywaniom husytów okazało się bardzo proste za sprawą tchórzliwego dowódcy zamku, który oddał im go za pieniądze w zamian za swobodne opuszczenie go przez załogę. Wkrótce jednak został schwytany, a jego głowa po uderzeniu katowskiego miecza, spadła na wrocławskim rynku. Tymczasem husyci ciesząc się z posiadania zamku, przeprowadzili prace wzmacniające jego funkcję obronną. Ale niebawem doceniając jego strategiczne położenie i mając świadomość jakie znaczenie ma dla kapituły biskupiej postanowili na tym zarobić. Zgodzili się opuścić zamek za kwotę 1100 kup czeskich groszy, żądając jednocześnie od kapituły zburzenia budowli. Sprawa stała się tak głośna, że doszła aż do cesarza, który sprzeciwił się warunkom stawianym przez husytów. Ci jednak szturmem ponownie zajęli zamek (4 kwietnia 1443 r.) i jak na ironię skorzystali na tym ponieważ ostatecznie za opuszczenie przez nich zamku biskup Konrad musiał wypłacić im 2000 węgierskich złotych guldenów.
W latach 1484 - 1485 kolejny władca księstwa biskupiego Jan IV Roch przeprowadził przebudowę obiektu. Owe prace były ostatnimi w średniowieczu. Budowla została tak zaplanowana, że spełniała wszystkie zadania obronne. Dalej znajdowała się w niej siedziba biskupia. Wspaniałe czasy przyniosła zamkowi działalność biskupa wrocławskiego Andrzeja Jerina (1585-1596) znanego mecenasa sztuki na Śląsku. Jego ambicją stało się uczynienie z zamku prawdziwej renesansowej rezydencji. Odbudował jedno skrzydło, podwyższył kondygnację, ozdobił sgraffitami elewacje, przebudował wnętrza wprowadzając modne wówczas stropy kasetonowe. Właściwie całkowicie przekształcił średniowieczną budowlę nadając całości renesansowy garnitur. Istniejącym do dziś śladem tamtego okresu są resztki sgraffita oraz zachowane obramienia okienne zdobione motywami roślinnymi i zwierząt. Zachowała się również ścienna dekoracja na zachodniej stronie przedstawiająca ozdobny kartusz herbowy Jerina.
Z czasem zamek stał się ulubioną siedzibą biskupów wrocławskich, książąt nysko-grodkowskich, którzy nie szczędzili grosza na jego ciągłe unowocześnianie i dostosowywanie do różnych potrzeb.
Ta wspaniała budowla, słynąca z bogactwa w czasie wojny trzydziestoletniej ponownie stała się celem łupu tym razem wojsk szwedzkich, które pozostawiły po sobie niemal zgliszcza. I tym razem dźwiga się z ruin dzięki kolejnym biskupom wrocławskim: Karolowi Ferdynandowi Wazie, Franciszkowi Ludwikowi i Filipowi von Sinzendorf. Wtedy też zaszło wiele zmian m.in. powstały słynne "końskie schody". Owe schody są unikatową atrakcją budowli.
Po wojnach śląskich zamek nie służył już jako rezydencja biskupia, mieściła się tutaj jedynie jej administracja.
Po sekularyzacji dóbr kościelnych w 1810 roku zrujnowany zamek i otaczające go ziemie otrzymuje słynna rodzina Humboltów. Książę Hubmbolt dla ratowania tego co pozostało po rezydencji biskupiej postanawia rozebrać skrzydło południowo-zachodnie i z uzyskanego z rozbiórki materiału odbudować skrzydło, które stoi do dziś. W miejscu rozebranego skrzydła powstał mini park zamkowy, a jego brat Aleksander sprowadził do Otmuchowa rzadkie okazy drzew np. perukowiec, miłorząb czy lipa kanadyjska. Pierwotne wejście do zamku to niepozorne trzy schody i małe drzwi boczne. Przy tym wejściu mieściła się sala rycerska, gdzie starym zwyczajem częstowano jadłem i raczono trunkami gości zamkowych. W sali rycerskiej zachował się duży kominek z ruchomą ścianą. Wnęka za kominkiem, umożliwiała podsłuchiwanie rozmów jakie toczyły się w sali rycerskiej przez zaufanego człowieka, który dostawał się tam za pomocą zwodzonej drabiny, a później schodami wiodącymi z biblioteki. Również ten stary, średniowieczny podsłuch zachował się do dziś. Podobnie jak dwie cele śmierci: głodowa i zapadnia. Zapadnia to niewielkie pomieszczenie z dwiema wnękami do przetrzymywania skazańców i ruchomym kwadratem podłogi, który uruchamiano w momencie kiedy zwracano się do skazańca słowami "idź jesteś wolny", a ten kierując się w stronę drzwi trafiał na to właśnie miejsce i spadał 20 metrów niżej, gdzie znajdowały się fundamenty wieży z zaostrzonymi żerdziami nie dającymi szans przeżycia.
Nad zapadnią znajduje się cela głodowa z zachowanymi znakami, rysunkami i literami wydłubanymi paznokciami przez skazańców.
Z pierwotnego założenia zamkowego do dziś zachowało się jedynie skrzydło północno-wschodnie ale i ono stanowi niemałą atrakcję Ziemi Otmuchowskiej.